Tadek przyniosl dzisiej do roboty gre planszową co sie Monopol nazywa. Gra jak najbardziej powazna, dla prawdziwych strategow i intelektualistow. Nie ma rady bede musial kogos dyskretnie konsultowac w sprawie, dwa albo i trzy razy w tygodniu. Dzisiaj powiedzialem chlopakom, ze bede ocenial ich zdolnosci strategiczne i intelektualne i dla zachowania obiektywnej perspektywy nie moge angazowac sie w gre osobiscie. W miedzyczasie sam co nieco rozkminilem. A wiec na poczatek trzeba szybko opchnac koleje i stocznie, potem kupic kilka domkow w luksusowej dzielnicy i nie dajac sie zamknac w wiezienu grabic pod siebie te kapuche ile wlezie, a na koniec bezlitosnie wykonczyc konkurencje.
Ci moi doraccy niby tacy madrzy, a zaden z nich nie zauwazyl, ze ten Monopol to powinna od dawna byc gra kultowa mojej Platformy Obywatelskiej.
Drążąc sztolnie w złogach mentalnego gówna pogrobowców komuny _____________________________________________________________
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Archiwum bloga
-
►
2015
(23)
- ► października (3)
-
►
2014
(29)
- ► października (2)
-
►
2013
(36)
- ► października (5)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz