2015/09/14

Dupo nasza gromko grzmij

Jedna z wazniejszych regul stosowanych w demokratycznych panstwach prawa mowi, ze obywatelowi wolno czynic wszystko to co nie jest prawem zabronione, natomiast urzednik panstwowy moze czynic jedynie to na co pozwala mu prawo.

Polskie prawo przewiduje, ze prezydent moze oglosic referendum, natomiast nie przewiduje odwolywania referendum przez prezydenta, a zatem prezydent jako urzednik panstwowy nie ma uprawnien by je odwolac.
Prezydenckie referendum zatwierdza senat, ale ustawy po wyjsciu z senatu moga zostac zawetowane przez prezydenta. Jest to dosc idiotyczna relacja pomiedzy organami panstwa.
Kilku cwaniackich ciemniakow, w ramach "transformacji ustrojowej" umiescilo referendum w konstytucji, a lemingom od tej pory zdawalo sie, ze maja demokracje jak w Szwajcarii, do dzis nie rozumiejac, ze referenda moga dzialac lepiej lub gorzej za sprawą politycznej tradycji, praktyki i kultury oraz takich czy innych relacji spolecznych, a sam zapis (nawet w konstytucji) nic nie znaczy, dokladnie tak samo jak kiedys w "demokracji socjalistycznej".
W referendum bylo pytanie o JOWy. JOWy podobnie jak referendum mozna wprowadzic w  zycie gorzej lub zupelnie beznadziejnie. Jest pytanie, ale nie wiadomo jak te JOWy zostaną wprowadzone. Z takich powodow Szwajcarzy wymyslili referenda wetujące ustawy. Wystarczy 100 tysiecy podpisow by takie referendum sie odbylo, oczywiscie w Szwajcarii. Polska nadal jest zbyt azjatycka, czy tez moze posowiecka na takie fanaberie.
No bo jakze to tak? Jakis Kukiz chce JOWow. Tow. Lewatywa przejmuje inicjatywe i z Nastreczem pisze w nocy ustawe, nastepnego dnia trzy czytania, dzien pozniej senat, klepniecie przez Bula, a lemingom sie nie podoba, zbierają podpisy i wetują w referendum. I caly ten nadludzki wysilek umyslowy tow. Lewatywy na marne? No nie da sie! Tak zupelnie bez obietnc i oszustw? Towarzysze, najpierw referendum, a pozniej ustawa.

W prawie bolszewickiej Jewropy nigdzie nie jest napisane, ze Unia moze narzucac panstwom czlonkowskim kwoty emigrantow, ktore te panstwa muszą obowiazkowo przyjąc. Dlatego niemieckie pastuchy i czerwone swinie powinny wziac niezwlocznie poczworną dawke lekow na uspokojenie.

Podobnie pan prezes Kaczynski powinien lyknąc jakies pigulki na roztrzesione nerwy. Pan prezes zastrzegal sie na konwencji PiS
"Chcemy zmienić Polskę na lepsze i to jest motywacja podstawowa. Nie możemy w tej chwili myśleć o żadnym rewanżu, o żadnym odwecie."
Pragne osobiscie uspokoic pana prezesa, ze rewanz i odwet nie są srodkami przewidzianymi do uzycia przez polskich urzednikow panstwowych, nie mieszczą sie tez "w granicach prawa", ani tym bardziej nie nalezą do "umiarkowanego postepu". Trąbo nasza wrogom grzmij.
Mnie osobiscie zalezy na jednym, zeby PiS po objeciu wladzy zaprowadzil wreszcie te od dawna obiecywane prawo i sprawiedliwosc. Nie interesuje mnie jakimi metodami pan prezes tego dokona. Wazne zeby szybko i skutecznie.

Na pytanie skierowane do Radka Sikorskiego odpowiada Radio Erewan poniewaz sluchacze nie odrozniają jednego od drugiego.
Pytanie: Czy kura moze zostac premierem?
Odpowiedz: Jak najbardziej. Kon Kaliguli - Incitatus stworzyl podobny precedens juz w starozytnym Rzymie.
Premierką moze takze zostac pazdzierz, purchawka, a nawet pasztet. Wazne jest aby osoba pelniaca funkcje premiera nie miala kurzego móżdżku. Kurzy móżdżek usuwa sie w prostym, bezpiecznym i nie pozostawiajacym sladow zabiegu chirurgicznym. Pani Kopacz przeszla taką operacje w latach 80-tych ubieglego stulecia.