2012/07/11

Józef Darski i jego cenzura prewencyjna

Najnowsze dziecko portalu niezalezna.pl - naszeblogi.pl opublikowaly dzis kolejny antyprawicowy paszkwil Coryllusa.
Odpowiedzial na to Józef Darski, a ja odpowiedzialem Józefowi Darskiemu, to znaczy trzy razy wysylalem komentarz,  a  Józef Darski trzykrotnie go cenzurowal.
http://naszeblogi.pl/30659-kiedy-scios-jezy-wlos#comment-894940
http://naszeblogi.pl/30659-kiedy-scios-jezy-wlos#comment-894943
http://naszeblogi.pl/30659-kiedy-scios-jezy-wlos#comment-894949

Józef Darski

Do szpiku kosci zdegustowala mnie panska wypowiedz.
Wielka szkoda, ze pominal pan kto agitowal "natychmast weźcie do gazety Coryllusa" a wyrzuccie innych.
Bede zatem strzelal, byl to red. Klopotowski, a jezeli nie zrobil tego wczoraj to zrobi to jutro.
Pan jest zbyt madrym facetem by nie zdawac sobie sprawy, ze pozyskiwanie i lokowanie agentury w gazecie (i nie tylko) trwa nieprzerwanie. Lokowani nie przychodza z haslem "ja wam tutaj zrobie rozpierduche lub przynajmniej wode z mozgu" tylko sa prawicowi i ugrzecznieni, az zdobeda zaufanie.
Czytajac panski komentarz,domyslam sie, ze agentura bedzie tu tolerowana i obecna tak dlugo jak nie skaze jej prawomocnym wyrokiem legalny popeerelowski sąd.

Panski wywod mozna skomentowac rowniez bez odniesien agenturalnych slowami Pawla Chojeckiego wyjetymi z nieco innego kontekstu:
"Pozwolę sobie na odmienną opinię. Teraz jest czas oczyszczenia środowiska patriotów ze zdrajców oraz wskazanie głupców, którzy je niszczą. Inaczej dalej będziemy staczać się."

Jest jeszcze jedna sprawa, znacznie bardziej powazna i wlasnie ona wywolala moj niesmak.
Sprawa odbudowy polskich elit.
Z panskiego komentarza wnioskuje, ze probuje pan odbudowywac te elity techniką bratania sie z parobkiem.
Widocznie uznal Pan, ze owe nowe elity sa za slabe by wiesc samodzielny zywot i probuje pan umiescic skromniutki salon przy czworakach, skoro nie ma szans by czworaki staly (w nalezytej odleglosci) przy salonie.
Jest jeszcze druga mozliwosc, elita zostala juz odbudowana i zamknieta, a stanowi ją entourage Kaczynskiego i Sakiewicza. W tym ukladzie niezalezna.pl i naszeblogi.pl to tylko takie bicie piany dla pozyskania parobka.

Tak czy owak zycze powodzenia





Dopiero w tym miejscu warto zacytowac oryginalny komentarz  Józefa Darskiego:



Trafił Pan w sedno tym "nienawidzi wszystkich ludzi,ale także samego siebie. Jedynym wyjątkiem nie są oczywiście ludzie ale własne Jego książki". To dziwny kłębek frustracji. Można Coryllusa jako człowieka nie lubić (taki jest mój stosunek do niego), ale nie można twierdzić, iż nie porusza ciekawych tematów, chyba że ktoś woli się zastanawiać jaki ten Donek zły i dlaczego, co jest moim zdaniem mało odkrywcze i prowadzi donikąd. Coryllus ma też talent pisarki. Tego nie można mu odmówić. Jeśli ktoś jednego dnia twierdzi: natychmast weźcie do gazety Coryllusa, świetnie pisze, nakład wam wzrośnie, a wyrzućcie .... (i tu padają nazwiska połowy redakcji), a po jakimś czasie okazuje się, że to grafoman, który nie potrafi zdani napisać, to mnie taka metamorfoza gustów nie przekonuje, ale utwierdza, iż mamy doczynienia z konfliktami na tle osobistym.

Nie interesują mnie kłótnie wewnętrzne i pogląd na moją osobę, mogę kogoś nie lubić (tak samo jak inni mnie), nie zgadzać się z jego wywodami, a nawet uważać, że postępuje źle w konkretnych wypadkach (tak samo jak inni o mnie), ale sądzę, że dla dyskusji istotne jest czy poruszane są ciekawe i ważkie tematy, dając bodziec do debaty, do otwarcia nowych horyzontów myślowych. Nie interesuje mnie tyle kto pisze, ale co pisze. Na tym polega bowiem wolność słowa i dyskusja, która jest jej warunkem sine qua non. Nie dzielę też ludzi mających prawo do pisania lub nie, bo kogoś skrytykowali, ktoś,jakaś pani lub pan, poczuł się obrażony, albo uważa kogoś za szkodliwego, chyba że stają po stronie bezpieki i zniewolenia Polski. Każde inne postępowanie powodować będzie popadanie w powszechną obecnie chorobę w obozie patriotycznym - sekciarstwo, dogmatyzm i spiskomanię. Należy bowiem odróżnić racjonale podejście do roli służb w postkomunizmie, badać je i opisywać, od nieustannego dostrzegania wszędzie agentów, bo komputer nie tak działa albo ktoś nas skrytykował, a nie daj Boże miał inne zdanie, więc na pewno został nasłany. Wszelkie takie zarzuty wymagają długotrwałej i b. skrupulatnej analizy treści postów, powiązań, źródeł dochodów itp. Dlatego nie wolno ich rzucać na wiatr. Intuicja, często słuszna, jest niewystarczająca. Niestet to najczęściej kobiety lubią się powoływać na swoją intuicję. Oprócz bezpieki jest jeszcze wiele innych czynników, w tym ułomności ludzkiego charakteru. Oczywiście mogą być wykorzystane (vide sprawa FYMa), ale to nie zaczy, że zawsze są wykorzystywane. Proszę pamiętać o ekonomice pracy operacyjnej.





Nie spodziewalem sie, ze Jozef Darski kiedykolwiek stanie sie bohaterem bloga "Wielki Fetor", ale co zrobic skoro cuchnie juz ze wszystkich stron?


6 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Pan Coryllus sFYMowal. W tej sytuacji nie ma dobrych rozwiazan - cokolwiek sie nie zrobi, pogorszy to stan "pacjenta", a nikomu innemu nie pomoze. Wiec to co Pan Darski zrobil czy nie zrobil w Jego sprawie, jest bez specjalnego znaczenia.
(Choc kasowanie komentarzy rzeczywiscie bardzo zle sie kojarzy.)

Tym bardziej, ze, moim zdaniem, nie jest on (Darski) w niczyim entourage i na nikogo nie pracuje za wyjatkiem siebie - on po prostu uwaza, ze wie najlepiej. Nie mozna miec o to do Niego zbytnich pretensji - wielu z nas tak ma :)

Prawdziwym problemem jest natomiast to, ze tzw. "nasi" FYMuja. Pewnie pod wplywem sytuacji zyciowych, otoczenia, ambicji etc etc. W tym kontekscie, Pan Chojecki myli sie piszac, ze teraz jest czas na szukanie zdrajcow. Czas na to minal dawno temu. Teraz jest ostatni moment na to zeby cos zrobic, bo za chwile nie bedzie kim robic.

pozdrawiam
wojtek

viilo pisze...

Coryllus (Le Szczyna piszac z francuska) nie sFYMowal, nie wykazuje/symuluje objawow schizofrenii paranoidalnej, blizszy jest obsesji paranoidalnej na punkcie sprzedawania wlasnych ksiazek.

Wiedzenie najlepiej tez jest odpowiednio sklasyfikowane, ale to nie moja branza, moze pozniej przypomne.

Nie mam zludzen co do "naszych" i nie wyolbrzymialbym sztucznie ich liczby.

Moim zdaniem pan Chojecki sie nie myli, uwazam, ze zawsze jest dobry czas na oczyszczanie środowiska patriotów ze zdrajców oraz wskazywanie głupców.

Natomiast minal ostatni moment by cos zrobic.
Polecam:
http://wtemaciemaci.salon24.pl/432270,duch-wam-mial-hetmanic-czy-jakos-tak

Anonimowy pisze...

FYM moze miec wiele rzeczy, np. problemy osobiste, klopoty zawodowe, wygorowane ambicje. Ale raczej nie ma schizofrenii. Coryllus ma podobnie.

O Ossolineum czytalem. Szkoda. Ale to nie jest zaden "kamien milowy". Na dzis to rzecz zwyczajna - niestety!

Chce jednak wrocic do tego o zdrajcach. Otoz, komunizm jest idealnym przykladem na to jak mozna szukac zdrajcow we wlasnych szeregach w nieskonczonosc. To nie ma sensu i nie powinno miec miejsca w normalnym systemie. W tym sensie, ze oczywiscie ludzie sa ulomni, a postawieni naprzeciwko czegos takiego jak nasze pseudo-elity, beda wczesniej czy pozniej marginalizowani, dociskani, zmuszani do emigracji, etc etc. To nie sa zdrajcy -to sa wyniki nieudolnosci opozycji.

pozdrawiam
wojtek

viilo pisze...

"A beautiful mind", polski tytul "Piekny umysl", tam byl pokazany przypadek schizofrenii paranoidalnej. A tu pokazalo sie PPP, maskirowka itp. Przypadki bardzo podobne.

Bardziej niz o Ossolineum chodzilo mi o kwintesencje Starego Wiarusa "Nie jesteście już narodem". Cos w tym jest, cos sie zmienilo, cos sie zepsulo.

Wracajac do zdrajcow. Oprocz zdrady glownej jest przeciez jescze zdrada idealow, zasad, przyjaciol.
Okres PRLu nie zostal rozliczony, pozostalo wplywowe srodowisko zdrajcow.
Istotnie, zamiast szukac zdrajcow wsrod swoich, lepiej byloby zakladac partie polityczne. Niestety zakladanie partii najlepiej wychodzi menelom w rodzaju Palikota.
Opozycja jest nieudolna, ale skad sie to bierze. Spoleczenstwo jest zsowietyzowane - wyselekcjonowane i wytresowane jak te lisy syberyjskie, ponadto oglupione i zdemoralizowane. Kontrole nad takim spoleczenstwem przejmuja z latwoscia cwane menele. W pewnym punkcie na drodze upadku spoleczenstwo nie jest w stanie ani zorganizowac samoobrony, ani wylonic efektywnej opozycji. Dzisiejsza opozycja jest dokladnie taka jaka spoleczenstwo jest w stanie powolac do zycia. Pewnie jest ja za co winic, domyslam sie ze zaczyna tam dominowac ideologia zajmowania jak najlepszego fotela.

Anonimowy pisze...

No Nash to podobno mial odloty. FYM takich nie ma. Raczej nie ma halucynacji, nie ma przewidzen, nie slyszy glosow. Nie chodzi nie wiadomo dokad i nie wiadomo po co. Nasha wrogowie to byly wytwory jego umyslu. Macierewicz jest prawdziwy. To nie to.

Jesli zas chodzi o partie, to jak sie nie ma do dyspozycji wszystkich mediow i masy pieniedzy od biednych studentow i emerytow, to trzeba zaczynac od organizowania mniejszych grup/srodowisk. A rola istniejacych juz partii jest o te srodowiska zabiegac. Szczegolnie opozycja powinna byc tu aktywna. I nie zrzucajmy winy na spoleczenstwo - opozycja juz istnieje i jest w miare mocno usadzona w systemie. Spoleczenstwo ma tylko negatywny wplyw na te opozycje - tzn., moze ja wyslac w kosmos, dajac obecnie rzadzacym 100% monopol - wlacznie z mozliwoscia zmiany konstytucji i wszystkich praw.

W tej sytuacji wyjscia sa trzy - albo wykopiemy opozycje w kosmos, albo bedziemy z wyborow na wybory zmierzali do tej samej katastrofy, ale powoli, albo ktos sie wreszcie w PiS zastanowi troche.

pozdrawiam
wojtek

viilo pisze...

Oczywiscie Macierewicz jest prawdziwy, natomiast agent KGB Maciora to stuprocentowy odlot, podobnie PPP ze Zbawcami Narodu Donkiem i Bronkiem.


Partie i srodowiska. Piszesz jak powinno byc, zgoda. Jest niestety tak, ze srodowiska sa dosc cherlawe i slabna w oczach, a partia opozycyjna bardzo malo zabiega o nie. Stan nieomal kompletnej dezintegracji. Nie chodzi o to by kogos obwiniac (tu nie prokuratura) ale by znalezc wyjscie z sytuacji - o ile to jeszcze mozliwe.
Uzylbym takiego porownania: partie wyrastaja ze spoleczenstwa tak jak z gleby wyrastaja rosliny.
Bandyci budujacy komunizm doprowadzili polska glebe do takiego stanu, ze wyrastal na niej jedynie pezetpeerowski chwast, gleba byla jalowa, a chwasty nie pozwalaly wzrastac pozytecznym roslinom, ktore od czasu do czasu pojawialy sie pojedynczo i odosobnione.
W 1989 nawieziono nieco te glebe obietnicą wolnosci i demokracji, niestety operacja ta przyczynila sie jedynie do dalszego bujnego rozwoju chwastow, ktorych wtedy ani nie wyrwano z korzeniami, ani nie zabito chemicznie.
Dzis by uzyskac plon z tej gleby trzeba trzech rzeczy.
Pierwsza to nawozenie. Przy szczesliwym zbiegu okolicznosci moze udaloby sie zdobyc wladze i oddac sprawy w rece charyzmatycznego przywodcy.
Druga to zabicie chwastow. Chwasty nie puszczą. Przerabialismy to za premierow Olszewskiego i Kaczynskiego. Nie pomoze zadna zewnetrzna sila. Gdyby jednak stal sie cud to i tak potrzebba duzo wiecej.
Trzecia rzecz to sadzonki ktore wydadzą plon. Trzeba ich tyle by pokryc nimi caly odchwaszczony obszar. Sadzonki lokalne nie bardzo sie nadają, bo to w 90% genetycznie zmodyfikowane liski Belayeva. Nie bedzie takiej pomocy z zewnatrz. Celowo nie pisze o nasionach, bo wywoluje to natychmiastowe skojarzenia z nasieniem szwabskim i kacapskim.

Tak oto przeszlismy od rolnictwa do geopolityki.
Do wiarusowego "Nie jesteście już narodem" trzeba dodac:
Nie jesteście już spoleczenstwem zdolnym do przetrwania.

Boze zmiluj sie nad tym ugorem.