2012/07/17

Zebe

Podczytuje tu i owdzie prawicowe blogi. Ostatnio trafilem na Zebe.
 Tradycyjnie, jak wiekszosc prawicowych blogerow ma on racje na poziomie ogolnym: "Dziś faktycznie może śmieszyć ten projekt Gilowskiej, który zakładał oszczędności budżetowe państwa w śmiesznej ilości 1 mld złotych w roku 2008, bo dziś obracamy się w sferze setek miliardów niezbędnych oszczędności."
I dalej, tez slusznie i ogolnie:
"Prawdziwy bolszewizm polega na odebraniu społeczeństwu wszystkiego, co jeszcze jest jego prywatną własnością."

Zebe gubi sie jednak w szczegolach.
"Dzisiejszy bolszewizm polega na ubankowieniu obywatela."
Widzisz Zebe, bank to szczegolny rodzaj biznesu, obiecuja ze beda trzymac bezpiecznie twoje pieniadze i jeszcze dadza ci za to okreslony procent rocznie. Niestety w tym samym w dniu w ktorym im zawierzysz powierzajac gotowke, wredny bank pozycza te twoje pieniadze niewiadomokomu.
Zebe oczywiscie rozumie, ze bank pozycza zdeponowane pieniadze, zeby zarobic na siebie i na odsetki dla niego, wolaby jednak, zeby jego pieniadze nie byly uzywane do pozyczek.

Zebe pisze o dalej o bankach: "Na nic cię nie stać bez nas".
Nie oszukujmy sie Zebe, dawno juz sobie kupiles to na co cie bylo stac bez pozyczki z banku. Teraz nie stac cie na to na co wlasnie zapozyczyli sie twoi przyjaciele, koledzy z pracy, psiapsiolki malzonki itd.
Powiem ci wiecej, banki i rzady uwazaja, ze pozyczajac pieniadze nakrecasz koniunkture. Pomysl, ze gdybys musial oszczedzic cala kwote na kupno domu to w miedzyczasie zdechlby z glodu betoniarz, murarz, elektryk, hydraulik, stolarz, posadzkarz, dekarz itd itd. Gdyby sie was takich wiecej zebralo to byc moze zbankrutowalby jakis tartak, cementownia...

Banki nie transferuja twoich "oszczednosci", banki transferuja swoje zyski.
Diabel jak zwykle tkwi w szczegolach. Za duzo dajesz im zarobic, to transferuja, Zebe.
Dla porownania, tutaj sa aktualne raty pozyczek hipotecznych w Kanadzie.
Raty w USA sa zazwyczaj nizsze i na dluzsze okresy czasu. Z tego co pamietam banki w PRLu-bis pobieraja przy okazji pozyczek hipotecznych 2% "oplate manpulacyjna". Czegos takiego nie uswiadczysz w Ameryce.
Inna zasada, ktora warto znac: w kapitalizmie im dalej znajdujesz sie od centrum tym drozej musisz za wszystko placic, wyjatkiem sa jedynie nieruchomosci. Musicie byc daleko od centrum, Zebe, skoro banki lupia was tak srodze.

"Dziś kredyt hipoteczny w walutach „obcych” jest nieosiągalny, pomimo tego, że byłby ze wszech miar korzystny dla kredytobiorców." i to jest najwieksza glupota we wpisie Zebe.
Przyszlosc jest nieprzewidywalna, nikt nie wie czy w perspektywie 20-30 lat splaty hipoteki zlotowka umocni sie wobec franka, czy oslabnie az do miejsca, ze jedynym sposobem zakupu walut wymienialnych bedzie nielegalna transakcja z koniem pod Pewexem.
To nieprawda, ze kredyt we frankach jest nieosiagalny. Jezeli wzbraniasz sie rekami i nogami przed emigracja do Szwajcarii to sa jeszcze inne sposoby. Zalozmy, ze bank dal ci 350 tys zeta kredytu na zakup mieszkania. Bierzesz kredyt, kupujesz dom/mieszkanie i tego samego dnia otwierasz pozycje long kupujac na rynku forex 100 tys CHF za zlotowki. Wystarczy ci do tego konto forex na ktorym masz 7-10 tys. zeta.
Ja rozumiem, ze stopa oprocentowania zwiekszona o 1% przeklada sie na 63 tys wiecej splat w ciagu 25lat (od kwoty 350 tys.), ale nie mozna miec wszystkiego na raz, nie mozna rownoczesnie cieszyc sie z nieskazonej, bukolicznej i dzikiej przyrody oraz niskich cen nieruchomosci gdzies na peryferiach swiata i rownoczesnie korzystac z niskich rat oferowanych w zdewastowanym ekologicznie centrum.

Mowisz, ze nie piszesz sie na otwieranie konta forex, bo ani sie nie ogladniesz i juz cie w wala zrobia. Odpowiem, ze zrobisz sie sam, albo spanikujesz i za wczesnie zamkniesz przynoszaca zyski pozycje, albo sie uprzesz bedziesz trzymal pozycje na minusie az do likwidacji konta.
Rozumiem, forex to nie dla ciebie, ryzyko zbyt duze. Zauwaz, ze przy zmianie trendu pozycje forex mozesz zamknac i ewentualnie zmienic z long na short lub odwrotnie w ciagu jednej minuty, natomiast przewalutowanie kredytu musi trwac nad Wisla kilka tygodni. (Ech to zbieranie zaswiadczen, zezwolen i zalacznikow, to se ne wrati!)

Dlaczego zatem przypuszczasz, ze forex w wersji hipotecznej jest czyms zupelnie innym i nie zrobi w wala ani ciebie, ani ludzi ktorym te glupote polecasz?



Brak komentarzy: