2013/10/02

Syryjski amok Sciosa


Scios pisze w linkowanym komentarzu:
Muszę przyznać, że pisząc ten tekst popełniłem poważny błąd. Zupełnie niepotrzebnie poświęciłem blisko połowę miejsca na przedstawienie sprawy syryjskiej i moją ocenę relacji Rosja-Syria-USA. Gdybym nie popełnił tego błędu i napisał krótko: rezolucja ONZ jest wielkim zwycięstwem Putina, a my Polacy będziemy teraz mocniej dociskani sowieckim butem - być może udałoby się wypunktować główną konkluzję.
Zupelnie bez sensu z dwoch powodow.
Po pierwsze rezolucja UNSC nie jest zwyciestwem Putina. Obama powiedzial Putinowi "sprawdzam" w grze znanej wczesniej jako "reset z kacapem". Teraz Putin musi pokazac jak bardzo pragnie tego resetu likwidując bron chemiczną w Syrii.
Po drugie, w polityce miedzynarodowej ustepstwo na jednym froncie nie oznacza ustepstw na innych frontach. To zupelnie jak z idiotami od global warming, ktorzy wrzeszczeli, ze skorupa lodowa na Antarktydzie zanika. Po kilku(nastu) latach okazalo sie, ze owa skorupa lodowa na Antarktydzie w jednych miejscach zanika, a w innych miejscach rosnie, bilans wychodzi mniej wiecej na zero, a poczatkowe uogolnienia zupelnie sie nie sprawdzily.
Tak jak pisalem wczesniej, gdyby Obama zaatakowal Syrie na zyczenie Sciosa i Targalskiego, taki atak nie spowodowalby zadnej refleksji u Komorowskiego i Tuska. To sie nie przenosi w globalnej polityce. Komorowski i Tusk mają swoje uklady z Putinem i w zaden sposob nie są one zalezne od efektu rozgrywek w jakiejs Syrii. Swiatowa polityka ma wiele roznych frontow.
Na ile Putin pozwoli sobie wobec Polski zalezy przede wszystkim od spolegliwosci polskiego spoleczenstwa, od spolegliwosci polskich "wladz panstwowych", a w dalszej kolejnosci od zwijania amerykanskiego parasola nad Europą rozpoczetego w latach 80tych i kontynuowanego po 9/11 w nastroju obojetno-niechetnym wobec Europy. Ten parasol wymaga jednak osobnego omowienia.
Ewentualny amerykanski atak w Syrii nie zatrzymalby zwijania parasola nad Europą.

Sowiecki bucior wciska sie wszedzie gdzie moze, ale jego sukcesy sa proporcjonalne do slabosci atakowanych. Kalkulacja, ze atak na Syrie pomoglby w czyms tchorzliwym i zobojetnialym homosovieticusom nad Wislą nie ma zadnych logicznych podstaw, a "obrazanie sie" na Obame, ze nie przeprowadzil ataku jest groteskowe.

Scios nadal nie rozumie, ze napisany przez niego tekst jest gleboko antyamerykanski. Panstwo wybaczą, ze sie powtarzam, ale jest to potrzebne:
"... przegrani i doszczętnie skompromitowani politycy Obamy ..."
"... trzeba doprawdy mentalności idioty lub pospolitego raba ..."
"... satyryczne występy lewackich polityków Zachodu konkurowały jedynie z żałosnymi pohukiwaniami amerykańskich oficjeli ..."
Jak sie pisze takie rzeczy to nie jest sie przyjacielem Ameryki, ale jej zatwardzialym wrogiem.


7 komentarzy:

przemek łośko pisze...

Ścios nigdzie nie pisał, że los Polski zależy bezpośrednio od spraw w Syrii. Zależą pośrednio i jest to oczywista oczywistość.

Mam jednak pytanie z innej beczki: będzie Pan świecić światłem odbitym od artykułów Ściosa, czy usamodzielni się Pan i napisze własne teksty?

viilo pisze...

Widze, ze niewiele tu do tej pory zrozumiales.

Nigdzie nie pisalem o jakis bezposrednich zaleznosciach lub ich braku.
Twierdze, ze dotychczasowy rozwoj wypadkow w Syrii nie mial zadnego istotnego wplywu na pogorszenie relacji Kacapia - Polska. Atak na Syrie nie poprawilby tej relacji.
Najwyrazniej nie przeczytales tu o czynnikach istotnie wplywajacych na analizowana relacje.

Na pytanie z innej beczki odpowiem innym pytaniem.
Przyszedles tu wyklocac sie o jakies urojone sprawy, czy zeby poszerzyc horyzonty czytajac i probujac zrozumiec prezentowane tu zupelnie odmienne zdanie?

przemek łośko pisze...

Nie zauważyłem tu materiału, który "poszerza" moje horyzonty lub daje wartościowo nową wiedzę.

Jednak drażliwość widoczna w Twojej reakcji powoduje, że nie będę Cię więcej odwiedzać na Twoim blogu. Możliwe, że jest to tylko nieumiejętność używania przymiotników, nie chcę jednak ryzykować i psuć Tobie i sobie humoru.

viilo pisze...

Idz i nie szukaj wiecej. Ciesze sie, ze uprzedziles oferte, ktorą dla Ciebie przygotowywalem.

Stanley Panama w komentarzu, ktory juz zniknąl ma racje, Zdjecia są beznadziejne. Absolutny brak "wow factor". Podobnie w poezji i prozie.

Półbuty z Nowej Huty pozdrawiają ziomala!

viilo pisze...

Mistrzu mowy polskiej, Krulu przymiotnikow!

Jeden link i dwa slowa: "fotografia streetowa".

PS
w podziekowaniu za ocenzurowanie Stanleya Panamy malutkie conieco

przemek łośko pisze...

Naruszył Pan moje prawa autorskie. Radzę to zdjąć.

viilo pisze...

Ty jednak masz nie po kolei.
Po pierwsze musialbys wykupic copyright protection, zeby czegokolwiek żądac
http://en.fidealis.com/
Po drugie Kanada dopuszcza uzywanie materialow ze znakiem © w parodii i satyrze.
http://www.ic.gc.ca/eic/site/crp-prda.nsf/eng/rp01186.html
Po trzecie musialbys udowodnic, ze odnioslem korzysci materialne z twojego "dziela", zebys cokolwiek uzyskal.

Nie bede ukrywac, milo patrzec jak udowadniasz, ze piszesz o sprawach na ktorych zupelnie sie nie znasz.

Bedąc absolutnie pewnym, ze mi mozesz skoczyc i ewentualnie wydac fure szmalu w sądach proponuje ci nastepującą ugode:
Poniewaz chorobliwie nie znosze impertynenckich pieniaczy i niekumatych krapoli jestem sklonny zdjac te satyre jutro, pod warunkiem, ze nie zamiescisz od teraz zadnego komentarza na moim blogu. Jezeli sie tu jeszcze kiedykolwiek pokazesz, zdjecie zawisnie w bardziej eksponowanym miejscu.