2012/05/11

p.Rezydentowania ciong dalszy

Niby królowa a pani Sonja zbiła wczoraj wazę z zupą. Dobrze, że sprytnie ceratę położyliśmy, bo obrusów szkoda.

Mowiąc tu kameralnie i szczerze, wdzieczny jestem Sonji, ze te wazę z zupą stlukla. Moja Anja zrobila kapusniak, ktoren troche jej nie wyszedl i z blizej nieokreslonej rozpaczy dosypala kaszy i wkroila do niego calą glowke kalafiora. Gdybym jeszcze okazal wiekszą wrazliwosc kiedy Anja tlukla mnie po lapach jak zem te ceratke pod miśnienską waze podkladal to nie musialbym jutro na lancz jesc tej kapufiorowej co jom Anja z tej ceratki zeskrobala, bo by wszystko w ten panstwowy obrus poszlo.

Ten, no, jak mu tam... Tomuś Połącz, prywatny kurcz* mojej oficjalnej osoby, mowi zebym sie babą nie przejmowal, ze to jakis glupi klimaks, czy cos tam. Jemu sie zdaje, ze ja jestem chodzaca Wikipedia, albo inny Slownik Wyrazow Obcych. Kopalinski sie znalazl! Za moje oficjalne pieniądze! Jeszcze jeden taki numer i zwolnie skurczybyka. No, moze wczesniej zrobiem kombinacje operacyjnom i opowiem temu Nastręczowi o moich problemach seksualnych i wtedy zobaczymy co ten szpaner rzeczywiscie potrafi zdzialac.

Na zdjeciu ponizej: Tomek prowadzi zajecia psychoterapeutyczne



Drugi z lewej Pan Fasolka (Mr. Bean)**, calkowicie osiwial w jednej minucie jak mu ktos dwa dowcipy mojej oficjalnej pierwszej osoby na angielski przetlumaczyl. Wtedy tez pojawily sie charakterystyczne wąsy i okularki. Facet pozostanie nieostry do konca zycia. Tak to jest jak taki bufon, jeden z drugim, nie ma za grosz poczucia humoru.

______
* ang. shrink, psychoterapeuta, niezbedne w LA
** em er z kropką - to po amerykansku, bardzo dlugo nie zdawalem sobie sprawy
z donioslosci tego faktu

Brak komentarzy: